Zostało kupione dość dawno, dość duże i baaardzo ciężkie.
Najpierw zamieszkali w nim oni - on i ona. Działo się.
Do dużego łóżka po dwóch latach dołączyło małe łóżko. Duże było zazdrosne ale okazało się, że niepotrzebnie, bo mały człowiek, dla którego przeznaczone było to małe łózko spał tam tylko w dzień. W nocy zaś wolał duże. W małym się kręcił i wiercił. W dzień spał spokojnie i bezpiecznie w małym. Dużemu nie było łatwo. Działo się. Wiele razy przemokła pielucha, kilka razy małego człowieka zmogła choroba, jadł i pił w dużym łóżku.
Aż nagle pojawiło się kolejne, tym razem średnie łóżko a mały człowiek przeniósł się do niego. Duże łózko niepokoił jednak fakt, że małe łóżko nadal jest obok. Z drugiej strony czuł pustkę, po wyprowadzeniu się małego lokatora, który już tylko czasem je odwiedza. Mimo próśb i zachęt nie chce w nim spać, woli skakać i turlać się po materacu. Na sen przenosi się do średniego. Średnie pręży się z dumy. Czasem tylko narzeka jak duzi usypiają małego człowieka, kładąc się w nim obok małego lokatora. Wtedy jest ciężko.
Pewnego razu pojawił się kolejny mały człowiek, który w ogóle nie chciał spać w małym. Małe łózko stoi puste i smutne, a duże pręży się z dumy. Bo znowu ma trzech lokatorów. Już wiedziało czego się spodziewać, więc nie straszne mu mokre plamy. Cieszy się z każdej chwili póki mały człowiek jeszcze tu śpi, bo wie, że kiedyś znowu zostanie samo, tylko z dużymi lokatorami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz