poniedziałek, 17 lutego 2014

Śpimy

Z tym spaniem jest różnie. Nie u najmłodszego członka rodziny oczywiście, bo ten głównie śpi. Chodzi o dwulatka. Czasami buntuje się i za nic w świecie nie chce iść na popołudniową drzemkę.Stosowaliśmy różne sposoby.
Czasem usypiał w aucie - ale to dla nikogo wygodne nie jest. Maluch w samochodzie niezbyt się wysypia. Niewygodnie. No i gdzieś trzeba jechać te dwie godziny, chociaż nie ukrywam, że zdesperowani rodzice kilka razy na parkingu oglądali nowe odcinki Homeland używając laptopa i słuchawek :-)
Czasem uciekał, biegał, skakał po łóżku aż w końcu zasypiał po 1,5 godziny. Ale takie usypianie dla nikogo przyjemnością zazwyczaj nie jest. Maluch czuł się pokrzywdzony, rodzice poirytowani. W rezultacie często zasypialiśmy wszyscy, ze zmęczenia.
Czasem zasypiał od razu czyli tak jak usypiają dwulatki z bajek.
Czasem omijał popołudniową drzemkę, żeby zasypiać z twarzą w podwieczorku, na podłodze w łazience przykryty ręcznikiem czy też w innych możliwych i niemożliwych miejscach.

Na podstawie naszych doświadczeń, wypracowaliśmy sposób. Najpierw poszukaliśmy godziny o której najlepiej usypia się dwulatkowi i czegoś, co najlepiej uspokaja i wycisza naszego urwisa. Oczywiście w łóżeczku jest z 10 rzeczy, które muszą być w łóżeczku, w którym się usypia (jest to kilka poduszek, kilka kocyków, kilka maskotek, miś, woda... - chyba napiszę o tym jeszcze :-)). I zastosowaliśmy lekko przymusową drzemkę tzn. zazwyczaj śpi, nawet jeśli wydaje się, że śpiący nie jest. Może wyglądać to dość skomplikowanie, ale w uproszczeniu oznacza, że kładziemy się zazwyczaj o tej samej porze, zaopatrzeni w książeczki inne niezbędne rzeczy - a rodzice zaopatrzeni w cierpliwość. I jak na razie skutkuje :-) Adaś prawie codziennie drzemie i budzi się wypoczęty i pełen energii. Nie ma zasypiania pod prysznicem. Niestety ta osławiona rutyna ma coś w sobie. Działa.


3 komentarze:

  1. Adaś spi juz na normalnym dorosłym łóżku? Zastanawiam się co zrobic bo w maju musze oddac lozeczko mojej siostrze i kupic cos dla Hanki i zglupialam czy brnac w szczebelkowe na kilka miesiecy czy kupic juz takie wieksze na kilka lat?

    OdpowiedzUsuń
  2. nas Miłosz tez spi już na normalnym łóżku. świetnie sie dostosował, a wszystkie obawy były tylko w naszych głowach. teraz nawet mu nie w głowie spanie czasem w naszej sypialni.

    OdpowiedzUsuń
  3. My się właśnie zastanawialiśmy czy inwestować w drugie małe łóżeczko ze szczebelkami czy też lepiej kupić już takie dla starszaka. Postanowiliśmy spróbować z łóżeczkiem starszakowym (IKEA, takie o regulowanej długości). Kupione zostało jak Adaś miał około 20 miesięcy, żeby nie poczuł się wyrzucony ze swojego łóżeczka przez młodszego brata, który miał się pojawić za 4 miesiące. Początkowo jako zabezpieczenie pod łóżeczko był podłożony materac z małego łóżeczka, teraz jest materac gościnny z Lidla. Adaś od razu przekonał się do nowego a teraz nawet nie chce spać ze mną w naszym dużym. Przez ten czas z 6 razy przydał się materac pod :-) Polecam takie łóżeczko, są też wersje z takim zabezpieczeniem na brzeg.No i chyba ekonomicznie tez lepiej wychodzi.

    OdpowiedzUsuń