wtorek, 24 lipca 2012

Zęby idą...

..czyli krótka przypowieść o złych zębach, które nadchodzą.

Miesiąc pierwszy i drugi
Trochę za wcześnie na zęby, a zatem mit nadchodzących zębów jeszcze się nie pojawia.

Miesiąc trzeci
Maluch zaczyna ślinić się i otoczenie, z jego buziaka ciągnie się ślinowe bunge. Ulubionym zajęciem jest jedzenie rączki.

Czy to możliwe, że zęby już idą?

Miesiąc czwarty
Maluch zaczyna jeść wszystko co wpadnie w jego ręce. Zanim założy ubranko, musi je spróbować, jak również pozostałe przedmioty, które są w jego zasięgu. Nawet kiedy trzyma się go na ramieniu je bluzkę. No a do tego potrafi być marudny i przestał spać w nocy.

Chyba zęby idą.

Miesiąc piąty
Maluch "gryzie" moją rękę. Teraz próbuje zjeść przedmioty, które są nawet dalej niż zasięg rączek. Wybiera cel i ruchem pełzająco-obrotowym, dąży do niego. Obudził się w środku nocy z krzykiem.

Zęby są tuż tuż.

Miesiąc szósty
Zębów brak :-)


2 komentarze:

  1. :))) Znamy to! U Nas też zęby szły i szły i szły... Ciagle wszystko bylo na nie zwalane a ich nie było ale jak się wysypały to jeden gonił drugi i dziś paszcza jest prawie "umeblowana" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mi się wydawało, że to nie tylko nasza historia :-)

    OdpowiedzUsuń