czwartek, 29 maja 2014

wszędzie ich biorę

Nie ruszam się prawie nigdzie bez mojej rodzinki, a na pewno bez małych chłopaków. Nie chodzę tam gdzie nie jesteśmy mile widziani w komplecie. Czasem zdarza się nam iść tylko z młodszym, ale tylko wtedy gdy większy nie chce z nami iść. I tak jeździmy po Polsce i świecie, odwiedzamy znajomych i różne imprezy, chodzimy na spacery i zakupy, podróżujemy autobusem i tramwajem. Chłopcy byli już ze mną na uczelni i zdarzyło się iść z tatą do pracy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz